Znane i nieznane. W przededniu Zaduszek kolejnym przestrzeniom przywróciliśmy znaczenie, a tym samym pamięć, o tym, co w nich było: losy Sobótki, to bowiem historie wielu utraconych obiektów.
Niegdyś na rogatkach miasta, potem wtopiony w krajobraz zabudowy – od dziś dawny cmentarz ewangelicki zyskał oznaczenie i opis w formie tablic kontekstowych posadowionych z obu stron jego ówczesnych wejść. To pamięć o funkcji tego znaczącego niegdyś miejsca, o roli jaką odgrywało ono dla blisko połowy mieszkańców przedwojennego miasta oraz oznaczenie interesującej historycznie i architektonicznie przestrzeni, którą decyzją władz centralnych nakazano zlikwidować w 1974 roku, a więc nieco ponad 50 lat temu. O cmentarzu i jego roli dla lokalnej społeczności mówiliśmy więcej podczas zeszłorocznego spotkania zaduszkowego.
Kilka dni temu dookreśliliśmy także odnowione w 2019 roku założenie pomnikowe po przedwojennym popiersiu Roberta Rӧßlera przy ul. Świdnickiej, którego kamienne elementy przetrwały blisko 80 lat bez wyraźnej funkcji, a uratowane od likwidacji posłużyły za symboliczny obiekt poświęcony pamięci ślężańskich twórców. Umieszczone tam tablice pokazują rys historyczny tego niepozornego miejsca oraz współczesność, w której grupa sobótczan postanowiła je odnowić. Tablice wzbogacone są głosem przeszłości – nagraniem nieżyjącej już Pani Stefanii Wróbel (Steffi Fuhrmann).
Trasy miejskich spacerów lub wycieczek zyskały tym samym nowy zasób poznawczy i pamiątkowy. Wpisują się w powstałe w ostatnich latach instalacje miejskie, służące budowaniu tożsamości lokalnej, wspomaganiu przewodnictwa miejskiego i wyróżnianiu obiektów, których już nie zobaczymy. Aby ci, co po nas, mogli nadal pamiętać.